Piątek, 23 II 2018 r.
Nr 36/2018 (2375)
indeks alfabetyczny |
A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  R  S  Ś  T  U  W  V  Z  Ź  Ż 
wydanie z wybranego dnia | najczęściej czytane | najlepiej oceniane | zmień rozmiar czcionki | terminy i wydarzenia | kanał RSS
 

Opinie do: Podatek dochodowy od osób fizycznych – cz. 1 »

peristaseis | 5 grudzień 2008 r.


Cytuję co przeczytałem: „Podatek dochodowy odgrywa również swoją rolę w realizacji zasad tzw. sprawiedliwości społecznej. Jest wcale niemała grupa osób przekonana, że osoby osiągające wyższe od przeciętnych dochody powinny być zawsze opodatkowane wyższą niż pozostali stawką. Należy jednak zauważyć, że istnieje również bardzo duża grupa osób podkreślająca, że ten sposób traktowania dochodu podatkiem nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością społeczną, a dodatkowo działa antymotywacyjnie.” koniec cytatu. Zdumiewające! Cóż to za nauka, która opiera swą wiedzę na poglądach ludzi z niepewnym statusem naukowym w opiniowanym zakresie. Czy nie powinno się podawać do publicznej wiadomości tylko i wyłącznie opinii biegłych specjalistów w danej dziedzinie wiedzy? Oczywiście w sposób ogólnie zrozumiały. Opieranie się na poglądach ludzi biorących udział w ankietach społecznych może mieć sens tylko w przypadku, gdy ankietowany w praktyce korzysta z usług danego mechanizmu czy narzędzia ekonomicznego. Byłem specjalistą BHP i opionie pracowników brałem pod uwagę, ale przy poszukiwaniu problemów do rozwiązania. I na tym kończyła się opioniotwórcza rola pracownika. Jak uregulować lub rozwiązać dany problem, musiałem zwrócić się do biegłego specjalisty z danej dziedziny wiedzy i oprzeć swoje wnioski o obowiązujące normy techniczne i prawne. Ponad to, zasłanianie się opinią publiczną, jest ukłonem pod publiczkę, ale na pewno nie ma żadnego znaczenia naukowego. Czytałem książkę Frantiska GELa „Pogromca niewidzialnych drapieżników", Wydawnictwo "Śląsk" - Katowice 1988. Opisuje ona życie i pracę Ludwika Pasteura. Pasjonująca lektura. Zdumiewające były krytyczne reakcje ludzi UCZONYCH - o reakcjach ludzi nieuczonych nie wspominając, chyba, że praktycznie skorzystali z wiedzy tego Wielkiego Uczonego - uczciwego i rzetelnie pracującego człowieka oskarżano o wszelkie możliwe błędy i niewiedzę i ignorancję naukową. A ten Człowiek Nauki – dr chemii zresztą- robił swoje. Badał, zapisywał, porównywał i obserwował i powtarzał badania w innym wariancie aż do uzyskania skutku. Dzięki niemu, dzisiaj ludzkość korzysta z jego osobistego uporu w dążeniu do poznania prawdy PRAWDZIWEJ, a nie "prawdy opiniowanej czy komentowanej". Choćby w zapobieganiu wściekliźnie czy z powszechnie stosowanej pasteryzacji,o innych sukcesach nie tu miejsce się rozpisywać. W XXI wieku w uczelniach wyższych, lepiej będzie zaniechać powoływania się na jakiekolwiek opinie społeczne - chyba, że jest to termat pracy naukowej. Są dane naukowe, można je przystępnie zestawić, porównać i zrozumiale dla laika skomentować przez specjalistę zajmującego się daną problematyką. Uczelnie wyższe w pierwszej kolejności powinny unikać powoływania się na zwodniczą i bez jakiegokolwiek znaczenia naukowego opinię społeczną. Szczególnie na temat nigdy nie rozstrzygnięty i nigdy nie do rozstrzygnięcia, jakim jest SPRAWIEDLIWOŚĆ, a już napewno "Społeczna" jest niczym kod enigmy, nawet dla socjologa nieodgadniona. Ile oceniających, tyle jest „sprawiedliwości”, to jest dla mnie, jak dotychczas, jedyny pewnik na temat tego dziwolągu, jaki sobie ludzkość zafundowała w czasie wolnym od pracy, grabienia, okłamywania się, przeinaczania faktów historycznych i zabijania, itp "sprawiedliwych" działań społecznych. Dzisiaj np jest "sprawiedliwe społecznie" pozbawianie wdów emerytur po mężach. Ale tylko tych, których nieboszczycy-mężowie wykonywali zawód powszechnie dziś nielubiany. I jest sprawiedliwie spoecznie powieszenie Husajna w Iraku, nie mówiac o zabijaniu Irakijczyków. I jest sprawiedliwe społecznie, by grupka ludzi siedząca na fotelach w Radzie polityki Pienężnej zarabiała po 300 000 zł miesięcznie. I Jest sprawiedliwe społecznie, by 1 200 000 Polaków szukało po śmietnikach lub żebrało z powodu braku pracy w Polsce. I jest sprawiedliwie społecznie, by ponad 100 000 rodzin miało w garści wyroki sądowe nakazujące eksmisję z mieszkania. I jest sprawiedliwie społecznie by posłowie za 15 000 miesięcznie na koszt podatnika załatwiali swoje partyjne porachunki na forum sejmowym. I jest sprawiedliwe społecznie by olewano Konstytycyjne prawo zapisane w art 32. Po prostu sama śmietanka, sam miodzik sprawiedliwości społecznej spływa na Polskę. O sprawiedliwości podatkowej się nie wypowiadam, bo nie jestem specjalistą od podatków. Ale jako obserwator powiem tyle, nadwyżka finansowa uzyskana z niskiego opodatkowania, może, ale nie musi zamienić się w miejsca pracy, a jak się zamieni, to i tak, tylko i wyłącznie w jednym celu. W celu wejścia w posiadanie jeszcze większej kasy dla bardzo wąskiej grupki osób. Napewno nie dla ogółu społeczeństwa i nie dla pracowników wytwarzających te nadwyżki. Karol Marks już dawno temu spostrzegł, że sprawiedliwość społeczna kapitalizmu polega na tym ,że jedni doją, a drudzy muszą dać się wydoić, aby żyć, Czyli wg Marksa robotnik jest "żywą "doiną" maszyną". I tyle ma do powiedzenia w ramach "sprawiedliwości społecznej" ile przywali kłonicą lub kamieniem w głowę swojemu pracodawcy-dręczycielowi. Co doskonale pokazali górnicy 2 lata temu zastraszając rząd i Sejm, które w trzy - czyli w "try miga" - dni zmienili im ustawę emerytalną ze "sprawiedliwej rządowej" na jeszcze "sprawiedliwszą siła i groźbą wymuszoną". Dzisiaj to samo zrobili stoczniowcy. Wywalczyli sobie odprawy po 15-60 tysięcy za zwolnienie z pracy, mimo, ze stocznie to sam deficyt i padają jak muchy, ale paść nie mogą, borząd je dokarmia naszymi podatkami.Jeśli w tym dziwactwie ekonomicznym doszukujemy się sprawiedliwości społecznej, to albo wszyscy powinni otrzymywać takie odprawy, albo nikt. Tysiące innych znam przykładów " niesprawiedliwej sprawiedliwości społecznej". Szkoda na ich opisywanie czasu, bo tyle wniosą do "polskiej sprawiewdliwości społecznej" co mielenie wody i młócenie powietrza.



Copyright © TaxNet Sp. z o.o. w Tychach